Wiadomo, z podróży przywozimy to co najcenniejsze, czyli wspomnienia, ale za wszystko inne trzeba już zapłacić. Tylko czym? Nie przepadam za gotówką i mam ją w portfelu tylko na opłaty parkingowe i kiedy wiem, że jest to absolutnie konieczne. Dlatego też w podróży staram się jak najwięcej płacić kartą. Kartą walutową. Na tapet bierzemy dwie najpopularniejsze firmy na polskim rynku.
*Pod koniec tego wpisu znajdziesz także linki do założenia kart oraz promocję, dzięki której otrzymasz 4 darmowe miesiące użytkowania ZEN.
Spis treści
Czym jest karta walutowa?
Karta walutowa pozwala Ci dokonywać transakcji międzynarodowych, płatności za granicą oraz wypłat z bankomatów na całym świecie bez dodatkowych opłat oraz bez opłat za przewalutowanie.
Takie karty możecie też otrzymać w swoich bankach, bo wiele z nich już takie oferuje.
Jak wybrać najlepszą kartę walutową?
Odpowiedź jest prosta – najlepiej wybrać kartę walutową dopasowaną do Waszych potrzeb. Ja przez wiele lat podróżowałam tylko z kartą kredytową. Co prawda nie jest ona stricte walutowa, ale nie płaciłam za przewalutowania przy dokonywaniu nią transakcji, będąc za granicą. Płaciłam jednak za wypłaty w bankomatu. I prawdopodobnie gdybym podróżowała raz w roku nie potrzebowałabym już innej dodatkowej karty.
W tym roku postanowiłam jednak zaopatrzyć się w kartę walutową z prawdziwego zdarzenia. Nie mogłam się zdecydować, więc stwierdziłam, że przetestuje dwie i powiem Wam co nieco o nich na blogu.
Testowanie kart walutowych w praktyce
W praktyce, czyli w podróży. Obie karty zamówiłam na około tydzień przed wylotem do Turcji (w maju). Mówię o zamówieniu fizycznych kart, bo karty wirtualne mogłam niemal od razu włączyć w aplikacjach oraz dodać do Google Pay, co jest świetną sprawą, bo wówczas wystarczy, że mam przy sobie telefon i mogę dokonywać płatności.
Niestety, fizyczna karta Revolut dotarła do mnie już po powrocie do Polski.
Niemniej testowałam je podczas moich trzech ostatnich podróży: dwa razy w Turcji oraz w Rzymie. Jak się sprawdziły?
Mój pamiętnik z Turcji oraz Rzym
Która z kart walutowych jest lepsza: Revolut czy Zen?
Generalnie obie są bardzo dobre, z przewagą jednak na korzyść Revoluta. Zen niestety kilka razy mnie zawiódł:
- nie mogłam zapłacić kartą – terminal kilka razy jej nie czytał
- przy niemal każdej wypłacie z bankomatu doliczana jest prowizja
- za doładowanie karty została mi pobrana prowizja w moich banku
Rozwijając powyższe – wiem, że być może nie jest to wina karty walutowej. Niemniej, w przypadku Revolut nigdy nie miałam takiej sytuacji – zawsze działała, nigdy nie zostałam też obciążona dodatkowymi kosztami w przypadku wypłacania pieniędzy z bankomatu (a zazwyczaj jest to minimum 5 zł).
A co do ostatniej kwestii – prawdopodobnie przez przypadek doładowałam sobie konto w euro (przelewy na kartę walutową robię również bezpośrednio z Google Pay). W chwili kiedy doładowałam euro na moją kartę mój bank obciążył mnie przewalutowaniem, czyli ok 15 zł. Muszę pochwalić serwis Zen, bo kontakt z nimi był naprawdę szybki i sprawny, jednak odesłali mnie do mojego banku (no bo w sumie to nie oni coś ściągnęli). Nic się nie zda z tym zrobić, mój błąd.
Moje prywatne porównanie obu kart walutowych
I jeszcze kilka zdjęć z aplikacji: po lewej Revolut, po prawej Zen. Na zdjęciach widok główny oraz historia transakcji (z których korzystałam przy tworzeniu kalkulacji mojej solo podróży po Turcji – jest już na BLOGU). Niestety historia w Zen jest bardzo kiepska – zbyt mało szczegółów, jak dla mnie.
Którą kartę walutową sobie zostawiłam, Revolut czy Zen?
Dosłownie dwa dni temu skasowałam swoje konto na Zen. Kilka kwestii, o których wspomniałam powyżej – czyli dodatkowe opłaty w bankomacie, niedziałająca karta fizyczna, ale też kiepski interfejs w aplikacji spowodowały, że korzystanie z tej usługi bardzo mnie drażniło, po prostu. Ale jak możecie zobaczyć w powyższej tabeli, to nie jest tak, że absolutnie wszystko w Zen jest kiepskie, bo nie jest. Dla mnie niestety jednak jest to zbędna karta walutowa.
No i ta opłata miesięczna… Nie wiem, ale to też, tak psychicznie już chyba bardziej, mnie gnębiło. No nie, sorry.
Zostaję przy starym dobrym Revolucie 🙂
Zakładając konta sama szukałam promocji, więc wrzucam Wam je poniżej – także na Zen, bo może ktoś będzie miał ochotę przetestować za darmo.
Jak założyć konto Revolut?
Zaczniemy jednak od Revoluta, bo tą kartę polecam w tym momencie dużo bardziej. Ach, ich aplikacja jest przyjemna, user friendly – dla mnie ma to duże znaczenie. Kilka dni temu mocno tąpnęła lira turecka, a ja łatwo i szybko zasiliłam konto i wymieniłam złotówki na liry, by skorzystać na kursie (zamierzam wrócić do Turcji). Przy okazji też zakupiłam sobie jednego jednorożca, czyli kryptowalutę – zobaczymy czy i ile uda mi się zarobić 😀
Tutaj wrzucam mój link afiliacyjny do założenia konta Revolut: KLIKNIJ TUTAJ
Jak to wygląda? Bardzo prosto! Zakładasz swoje konto, które musisz zweryfikować. Następnie zasilasz konto (ja to robię Google Play) i zamawiasz kartę fizyczną. W oczekiwaniu na jej dostarczenie możesz używać oczywiście kart wirtualnych – po dodaniu ich do wirtualnego portfela wystarczy, że zbliżysz telefon, by zapłacić za zakupy.
Jeśli dokonasz trzech zakupów, za minimum 15 zł każdy, Twoje konto zostanie zweryfikowane jako polecone przeze mnie, a ja dzięki temu otrzymam benefinity z programu.
A co z Zen?
Moim zdaniem warto porównać obie karty, tym bardziej, że pierwsze miesiące Zen możesz mieć za darmo, bez opłaty miesięcznej. Podczas logowania się wpisz kod: LEKKOSTRONNICZYZEN, co da Ci pierwsze 4 miesiące za darmo, później to też nie jest jakiś wielki koszt, ale jest: 1 euro miesięcznie w podstawowym planie.
Kod jest afiliacyjny dla chłopaków, ale wiadomo, wzięli kredyty (if you know what I mean :P)
Link do kanału LekkoStronniczy na Youtubie TUTAJ
Update z dn. 06.01.2022r.
Kiedy skończyłam pisać ten post zamknęłam konto na Zen. A tak przynajmniej myślałam. Skontaktowałam się z panem na czacie w aplikacji i poprosiłam o zamknięcie konta. Pan dopytał czy chcę zamknąć konto czy tyle je zawiesić, potwierdziłam, że dziękuję i nie będę korzystać z ich usług i proszę o zamkniecie konto. Pan potwierdził, przekazał mi, że środki na karcie zostaną zwrócone na konto i zakończyliśmy rozmowę. Usunęłam aplikację, zniszczyłam kartę i zapomniałam o sprawie. To było w połowie października.
Na początku grudnia zorientowałam się, że środków wciąż nie ma. Ponownie skontaktowałam się z Zen, tym razem mailowo, żeby dowiedzieć się, co się stało. Okazało się, że moje konto nie jest zamknięte, tylko zawieszone i żeby je zamknąć muszę ponownie ściągnąć aplikacje i połączyć się przez czat… Po kilku wymienionych mailach i prośbie, by sprawdzić czat, bo takie zgłoszenie już zostało przeze mnie dokonane dostałam zapewnienie, że konto zostanie zamknięte, a ja otrzymam środki na konto.
No cóż… tydzień temu znów kontaktowałam się z Zen i znów otrzymałam odpowiedź, że tym razem moje konto na pewno zostanie zamknięte… No cóż pozostaje mi się tylko cieszyć, że nie czekam na dużą kwotę, niemniej bardzo nie lubię takich sytuacji… Od razu przypomina mi się polisa, którą kiedyś zawarłam i nie mogłam zerwać – nie przyjmowali maili, rozmów telefonicznych ani poczty tradycyjnej, no nie mogłam się uwolnić 😀
Żeby nie było, dostanie się też troszkę Revolutowi – nie pamiętam, czy wcześniej też tak było, ale teraz podczas wymiany dokonywanej w weekend pobierana jest prowizja 1%. Wiedząc o tym, trzeba pamiętać, by na koncie była odpowiednia suma wymienionych pieniędzy na te, które są nam potrzebne w podróży. Informacja o prowizji pokaże się w aplikacji podczas dokonywania wymiany.
Mam nadzieję, że to porównanie okazało się dla Ciebie pomocne. Jeśli masz jakieś spostrzeżenia dotyczące korzystania z tych kart walutowych, koniecznie podziel się nimi w komentarzu.
Udanych podróży!
A.
2 komentarze
Mateusz
9 lutego 2022 at 14:22Dzięki
takemetothetravel
13 lutego 2022 at 12:32Mam nadzieję, że się przyda 🙂