EUROPA LITWA

Zawijaj dupę w Troki!

To tu koniecznie musisz przyjechać odwiedzając Litwę 🙂

O Zamku w Trokach słyszałam już wcześniej, wiedziałam, że warto tutaj przyjechać, nie spodziewałam się jednak, że tak bardzo spodoba mi się to miejsce.

Oczywiście, trzeba nastawić się na tłumy turystów, tego nie unikniemy. Miejsce to jest jedną z najważniejszych atrakcji Litwy, a w dodatku mieści się blisko stolicy, więc nic dziwnego, że bywa tutaj tłoczno.

Przy drodze jest sporo prywatnych parkingów, więc teoretycznie nie powinniście mieć problemu z zaparkowaniem. Teoretycznie, bo my przyjechaliśmy raczej wcześnie, a gdy zdecydowaliśmy się jechać dalej, do Wilna, parkingi były już pełne, a było dopiero około południa.

Największą atrakcję stanowi to, że zamek położony jest wyspie, w otoczeniu jezior. Zatem, żeby dojść wejść na teren zamku trzeba przejść drewniany most. Zarówno z jednej, jak i z drugiej strony mostu czekają na Was stoiska z pamiątkami oraz tradycyjnymi wyrobami. Jeśli macie ochotę popływać po jeziorze, też nie ma z tym najmniejszego problemu – możecie zarówno wypożyczyć rowerki wodne, kajaki czy popływać łódką wokół zamku i to w miarę przystępnych cenach.

Jeśli nie chcecie wchodzić i zwiedzać murów zamku (a my nie chcieliśmy) myślę, że spokojnie wystarczą Wam 2-3 godziny z wypiciem kawy. Teren wokół zamku jest rzeczywiście przepiękny i warto pospacerować chwilę, jeśli ktoś lubi dużo zieleni, lasy i jeziora. Polecam znaleźć spokojniejsze miejsce (wystarczy obejść zamek), usiąść i odpocząć lub poczytać książkę nad jeziorem. Warto także wiedzieć, że to, co możemy dzisiaj podziwiać to tylko rekonstrukcja zniszczonego zamku. Zniszczony w XVIII wieku, odbudowany został dopiero stosunkowo niedawno, w poprzednim wieku.

Nie wchodziliśmy i nie zwiedzaliśmy zamku z kilku powodów. Ja mogę mówić tylko za siebie, ale ogromna kolejka mnie osobiście mocno zniechęca. Wstęp na zamek to koszt 8 €  za osobę dorosłą – moim zdaniem sporo, w porównaniu do tego, co otrzymujemy w zamian. Oczywiście, to tylko moje stanowisko, a kryje się za nim przede wszystkim to, że ja naprawdę nie lubię zwiedzać, serio. Jeśli już się na to decyduję to wybieram tylko naprawdę interesujące mnie miejsca i atrakcje, jak np. obraz Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza: w Mediolanie, gdzie wejściówka kosztowała już 10 € i nieźle się musiałam napocić, żeby mi się to udało. Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię wcale, że nie warto wchodzić i zwiedzać zamku, ja po prostu nie chciałam. Za to weszłam i zobaczyłam dziedziniec. 🙂

Nie będę także kłamać, nie jestem z historią za pan brat, wielu rzeczy nie wiem i dlatego zawsze staram się cokolwiek dowiedzieć o miejscu, gdzie się znajduję. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się trochę więcej o historii tego miejsca oraz mieszkających tam Kaimach odsyłam Was do tego linku: https://www.readyforboarding.pl/podroze/litwa/litwa-zamek-w-trokach-i-karaimi.html Poznacie tam sporo interesujących faktów, podanych w łatwy i przyjazny odbiorcy sposób. 🙂

Link do oficjalnej tutaj: http://trakai-visit.lt/pl/ jeśli ktoś ma ochotę. Można wybrać jeżyk polski na stronie.

Zachęcam także, by usiąść i wypić kawę patrząc na zamek. Nie będzie to ekonomiczna sprawa, ale wierzcie mi, warto! To nie sam zamek „robi tu robotę”, ale właśnie jego położenie. Szczególnie warto wybrać się tutaj wiosną lub latem. My zdecydowaliśmy się na restaurację na nadbrzeżu, z widokiem na zamek BONA Loudge. Mogę śmiało polecić pod kątem kawy czy drinków, bo tylko to zamawialiśmy. Musieliśmy chwilkę poczekać, ale to dlatego, że było sporo gości. Podaje link do TripAdvisora: https://pl.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g277802-d8520465-Reviews-BONA_Lounge-Trakai_Vilnius_County.html

Mogą Ci się także spodobać

brak komentarzy

    zostaw odpowiedź