MIASTA POLSKA

Kraków jest magiczny – wawelskie czakry

W moim przypadku z miastami jest trochę tak, jak z facetami – albo zaiskrzy od samego początku, albo nie ma już szans liczyć na coś więcej. Miasto Kraka wpadło mi w oko od pierwszego wejrzenia, bo chociaż cały czas się rozrasta, to nadal można poczuć się w nim sielsko i naturalnie. Kraków to miasto artystów, studentów, miasto rowerzystów, wieczorów panieńskich i spotkań przy Wiśle, randek na Zakrzówku i głośnych imprez na rynku. Najpiękniejszy odgłos Krakowa? Stukot kółek od walizki na bruku Grodzkiej w ciepły, letni wieczór, przy akompaniamencie języka hiszpańskiego czy angielskiego. Taki właśnie jest Kraków – dla każdego.

Chociaż Kraków uwielbiam od zawsze, to właściwie dopiero odkąd jestem z moim obecnym chłopakiem, bywam w nim regularnie, a już zupełnie od niedawna odkrywam go na nowo. Na swojej liście mam jeszcze kilka miejsc w Krakowie do zobaczenia, ale zanim to nastąpi poniżej przedstawiam Wam pomysł na długi spacer po dawnej stolicy. Przeznaczcie na niego całe popołudnie, lub nawet cały dzień, jeśli macie ochotę zwiedzać muzea także w środku.

Wjeżdżając do Krakowa zobaczycie najpierw Wisłę, a chwilę później Wzgórze Zamkowe. Samochód możecie zaparkować na wielopoziomowym płatnym parkingu tuż przy zamku, lub też przy sąsiednich ulicach, co może okazać się nie lada wyzwaniem, ale w niedzielę jest bezpłatną opcją. Ważne! Jeśli zostawicie samochód na płatnym parkingu, nawet przy ulicy, koniecznie uregulujcie opłatę, bo z całą pewnością otrzymacie mandat.

Spacer zacznijcie od Wzgórza Zamkowego, wejście jest łatwe i spokojnie dacie sobie radę z małymi dziećmi lub wózkami. W nagrodę czeka Was piękny widok na Wisłę i Kraków. Zachęcam Was także do spaceru wokół samego Zamku – przejść można przez ogrody, aż na dziedziniec arkadowy, który naprawdę robi wrażenie. Po drodze mijać będziecie kasę biletową, jeśli zdecydujecie się zobaczyć komnaty i wieże także wewnątrz. Ja mam to za sobą już dwukrotnie, ale jeśli nigdy nie byliście na Wawelu, to zachęcam. Myślę, że szczególnie dzieciom przypadnie do gustu Wieża z Dzwonem Zygmunt, błędnie nazywana przez wielu Dzwonem Zygmunta.

Gdy dotrzecie już na dziedziniec to udajcie się w poszukiwaniu… wytartej ściany. Nie żartuję 🙂 Zamek Królewski na Wawelu został wybudowany na wzgórzu o świętej mocy, gdzie znajduje się przepływ dobrej energii. Według hinduskich wierzeń Wawel należy do jednego z miejsc mocy, obok Delhi, Mekki, Jerozolimy czy Rzymu. Zauważcie, że miejsca te są święte dla wyznawców przynajmniej jednej religii, a w przypadku Jerozolimy aż trzech.

Miejsce, gdzie możecie naładować się dobrą energią znajduje się po lewej strony od wejścia. Obok drzwi zauważycie charakterystyczne wytarcia lub po prostu kolejkę ludzi, spragnionych dotknąć miejsca mocy. Możecie położyć rękę na ścianie, oprzeć się o nią i zamknąć oczy lub po prostu nie robić nic. My przystanęliśmy tam tylko na moment, za nami sporo osób już czekało, by znaleźć się na naszym miejscu. I chociaż ja wierzę w to, że niektóre miejsca na ziemi mają szczególną moc, to tutaj nic takiego nie poczułam. Podobno dotykając czakramu możecie połączyć się z piramidami w Gizie czy Meksyku 🙂 No cóż, może innym razem, może nie ten dzień. Dlaczego tak mówię? Bo stojąc przed Ścianą Płaczu w Jerozolimie czułam całą sobą, że jestem w świętym miejscu, gdzie dzieje się coś bardzo ważnego. Ponadto oddziaływanie czakramu nie jest stałe, zależy między innymi od faz księżyca.

Teren wokół zamku jest bardzo zadbany, jeśli macie ochotę możecie napić się kawy lub odpocząć na ławce. Na terenie Wawelu jest sporo ochrony, myślę, że aktualnie związane jest to z panującą epidemią – zwiedzanie wystaw dozwolone jest tylko w maseczkach.

Niestety nie ma możliwości zakupu biletów online, jedynie w kasach biletowych. W dodatku, z tego co wiem, na każdą atrakcję z osobna. Ceny biletów i godziny otwarcia wystaw znajdziecie tutaj: https://wawel.krakow.pl/godziny-bilety-kasy-rezerwacje-bagaz Pamiętajcie proszę, że aktualnie obowiązują limity zwiedzających oraz przerwa sanitarna.

Wstęp na teren wzgórza i dziedziniec, o którym wspominam, jest darmowy.

Po odwiedzeniu wzgórza zapraszam Was na Rynek Krakowa, spacer zajmie około 20 minut wolnego marszu. Turyści wrócili już do Krakowa, także spodziewajcie się tłumów w weekendy. Po drodze czekają na Was sklepy z pamiątkami, kawiarnie i restauracje. A skoro już o jedzeniu mowa…

Myślę, że mogę polecić Wam włoską restaurację, a zaraz obok pizzerię (kto nie lubi włoskiej kuchni?!). Wystarczy, że chwilę przed dojściem na rynek odbijecie w lewo w ulicę Poselską. Restauracja Corleone, bo o niej mowa, ma piękny, śródziemnomorski wystrój. Wybraliśmy tą restaurację, gdyż brała udział w kolejnej edycji Festiwalu Restaurant Week (więcej o festiwalu znajdziecie tutaj: https://restaurantweek.pl/). I choć nie była to nasza najlepsza kolacja, jaką jedliśmy w historii festiwalu i tak polecam ten lokal – było miło i smacznie.Restauracja Corleone http://corleone.krakow.pl/

Od rynku dzieli Was już rzut beretem. Kościół Mariacki, Sukiennice, dorożki, restauracje wokół rynku – chyba wszystkim znany obrazek. Będąc w Krakowie nie sposób go pominąć, Zobaczcie rynek koniecznie także wieczorem, wtedy jednak nie przejdziecie przez Sukiennice, bo te zamykane są bodajże około 19. Dawniej Sukiennice były miejscem handlu, dziś mieszczą się tam bazarki z biżuterią, pamiątkami i rękodziełem. Na parterze od strony Kościoła Mariackiego mieści się kawiarnia Noworolski z historią sięgającą początków ubiegłego wieku. Co ciekawe, nadal jest w rękach rodziny założycieli. Usiądźcie tutaj na chwilę i posłuchajcie Krakowa.

Mogą Ci się także spodobać

brak komentarzy

    zostaw odpowiedź